533 113 625
turkusowydomek@onet.plProducent: Turkusowy domek |
Numer katalogowy: |
Kod EAN: |
W pierwszych miesiącach swojego pobytu w Arles van Gogh zarzucił malarstwo portretowe, prawdopodobnie z braku modeli. Ale już pod koniec lipca 1888 informował brata Theo o o rozpoczęciu pracy nad portretem Josepha-Étienne’a Roulina (1841–1903), naczelnika urzędu pocztowego przy przystanku kolejowym w Arles. Van Gogh spotkał Roulina prawdopodobnie w maju 1888, kiedy wysyłał swojej obrazy do brata Theo. Szybko się zaprzyjaźnili, a Roulin często zapraszał van Gogha do siebie na obiad. Van Gogh żywił głębokie i szczere uczucia do całej rodziny Roulinów; pozwoliło mu to dostrzec wiele szlachetnych i korzystnych cech w twarzach poszczególnych jej członków, których portrety zamierzał sporządzić w najbliższych miesiącach. Najpierw postanowił sportretować samego Roulina, którego rysy przypominały mu pewnego rosyjskiego szlachcica zaczerpniętego z Tołstoja.
Natomiast na początku sierpnia donosił Bernardowi o ukończeniu pracy nad portretem:
Po namalowaniu obu portretów van Gogh wykonał na ich podstawie rysunki. Na pierwszym z nich przedstawiona od frontu twarz Roulina wypełnia pierwszy plan obrazu. Jego oczy spoglądają z wyrazem tęsknoty nieco w bok. Van Gogh energicznymi pociągnięciami oddał brodę Roulina, rysy jego twarzy i nieco zakrzywiony nos. Ciemnymi, grubymi liniami piórka z trzciny narysował jego wibrujący płaszcz i czapkę. Tło, które stanowi patchwork nerwowych, krzyżujących się kresek, rysowanych ptasim piórem, tworzy dodatkowe napięcie wzmacniając energię emanującą z pozującego modelu i jego niepewnego wzroku.
Ok. 1895 znany kolekcjoner sztuki i marszand Ambroise Vollard odnalazł Józefa Roulina i jego żonę i przekonał ich, żeby sprzedali mu obrazy van Gogha, które zdobiły ich dom. Ci zgodzili się, dzięki czemu obrazy te znalazły się ostatecznie w muzeach całego świata.Na wszystkich sześciu obrazach Roulin został przedstawiony jako umundurowany urzędnik państwowy. Na pierwszym z portretów ujęty został w pozie trzy czwarte postaci. Siedzi w ciemnoniebieskim mundurze na zaokrąglonym krześle, odwracając się od prostego stołu, jakby w pół słowa. Według Ronalda Pickvance’a pozycja ta sugeruje scenę picia – Roulin bywał w kawiarni a szklanka pojawia się na rysunku sporządzonym po namalowaniu portretu. Na obrazie olejnym nie ma jednak śladu alkoholu ani kawy. Obraz ożywia jedynie błękitne tło otaczające ciemniejszą sylwetkę Roulina z twarzą okoloną bujną brodą, ubranego w mundur ze złotymi obszyciami. Ręce jego wystają z rękawów, zwisając swobodnie. Twarz i ręce zostały namalowane w przełamanych odcieniach żółci, zieleni, fioletu, różu i czerwieni. Uwagę zwraca potraktowanie munduru listonosza nie jako elementu jego ubioru ale jako dużego elementu kolorystycznej kompozycji obrazu.
Dodaj opinię, dzięki temu również i Ty otrzymasz wiarygodną informację o produkcie